wtorek, 22 października 2013

Skarpety pozornie nie do pary...

Młoda zmusiła mnie do wydziergania kolejnej pary skarpet. 
Nie musiała długo prosić, bo wełniane ciepłe skarpety to jedyna alternatywa dla kapci... których moje dziecię nie nosi. 
Kapcie oczywiście posiada. A i owszem, nawet kilka par. Niektóre zostały kupione na jej wyraźne życzenie, ale widziałam je na jej stopach najczęściej tylko w dniu zakupu. 
Grube skarpeciochy użytkuje chętnie, więc czując w kościach zbliżające się chłody wydziergałam następną parę. Tylko czy na pewno parę?


Włóczka to Lanagold Alize. Cieniowana jak widać wyraźnie :) Dziergałam obie skarpety jednocześnie - jedną z nitki z wierzchu motka, drugą ze środka... i wyszły takie cudaki :)


W pierwszej chwili chciałam spruć którąś sztukę i zacząć od kawałka w tym samym kolorze co początek drugiej, ale Młoda orzekła, że takie jej się podobają. A że o gustach się nie dyskutuje (no dobra, przyznaję - leniwa jestem) to dodziergałam obie sztuki do końca. Tym sposobem dziewczę wzbogaciło się o parę skarpet z jednego motka, ale niezupełnie do pary.


Dziecko szczęśliwe, a przewrażliwiona matka może spać spokojnie - czegóż chcieć więcej? :)))

29 komentarzy:

  1. Wcale się Twojej córci nie dziwię - mnie też bardzo się podobają :-)
    Wspaniałe.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są świetne! Dobrze, że córa w porę interweniowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie oryginalne - bardzo fajne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z braku umiejętności robienia skarpet na drutach kupiłam swojej młodej takie wełniane skarpetki u pani, która takie rzeczy robi:) Twojej młodej skarpety są rewelacyjne, moim zdaniem kolory idealnie się komponują. A w ogóle to kiedyś czytałam gdzieś, że teraz tak są sprzedawabe skarpety, że zamiast pary pakowane są 3 sztuki, każda inna a łączy je jakiś motyw albo kolory:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na trzecią sztukę już nie mam włóczki - ale pomysł całkiem niezły :)))

      Usuń
  5. Świetne są i niebanalne. Więc ja również nie dziwię się Twojej córce.

    OdpowiedzUsuń
  6. No no bajeczne sama bym takie chciała pozdrawiam goraco Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Im dłużej na nie patrzę tym bardziej się przekonuję, że też by mi się takie przydały :)

      Usuń
  7. I skarpetki umiesz zrobić :-) Fajne są, a nawet bardzo fajne! Ja mam kilka par z podobnych cieniowanych włóczek, pozornie nie od pary ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam wyjścia :) Życie (czytaj: Młoda) mnie zmusiło :D

      Usuń
  8. Jak usiadzie sie po turecku, to jak najbardziej beda do pary ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale super zazdroszczę talentu :D ja w takich chodziłabym
    na pewno ciepłe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieplusie, nawet bardzo - pół na pół z akrylem, ale jednak wełna :)

      Usuń
  10. Och jak ja bym chciała umieć takie skarpety zrobić na drutach .... Może kiedyś opublikuje Pani jakiś tutek? Pozdrawiam i podziwiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam lepszą propozycję - zajrzyj na blog Agnieszki: http://intensywniekreatywna.blogspot.com/2013/01/razempetki-czesc-pierwsza_27.html.
      Genialnie wszystko tłumaczy. Przy pomocy jej filmików wydziergałam pierwsza parę :)

      Usuń
  11. Ładne, ciepłe i oryginalne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widac duzo talentu i pracy :)

    OdpowiedzUsuń